Rozmaitości

Sławski rajd rowerowy „Do dwóch rezerwatów”

Sława. Zgodnie z zapowiedzią, w sobotni poranek 2 sierpnia 2014 r. sławscy rowerzyści  wyruszyli ze Starego Rynku w Sławie. W prowadzonej przez Pana Alfreda Röslera grupie znaleźli się miłośnicy turystyki rowerowej z Zielonej Góry, Nowej Soli, Głogowa i wielu innych miejscowości.

Tym razem celem zorganizowanej w ramach Dni Sławy wyprawy były położone w Gminie Kolsko rezerwaty w Świętem oraz Meszach.

Pierwsza część rajdu przebiegała po „starej” trasie rowerowej do Lubiatowa. Liczący 35 osób peleton ruszył w kierunku sławskiego parku, a potem przez SCKiW skierował się do Goli. Tu pożegnano się z przyjaznym asfaltem i rozpoczął się jeden z kilku podczas tej wyprawy „odcinków prawdy”.

Ogólnie szło całkiem nieźle. Jednak dętka roweru naszego Przewodnika nie wytrzymała, jak się okazało po raz pierwszy podczas tego rodzaju przedsięwzięcia i trzeba było w pilnym trybie dokonać jej wymiany. Nagroda czekała już w Dębie. Tam właśnie ma swój początek nowa ścieżka rowerowa prowadząca aż do Lubiatowa. 

To najnowszy prezent od Nadleśnictwa Sława Śląska, który stanowi jeden z elementów projektu „Budowa i modernizacja systemu ścieżek turystycznych w Nadleśnictwie Sława Śląska dla zabezpieczenia obszarów Natura 2000” współfinansowanego ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego oraz Narodowego Funduszu ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w ramach V osi priorytetowej Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko.

Po przejechaniu Lubiatowa nastąpił pierwszy dłuższy postój nad brzegiem Jeziora Sławskiego w Józefowie. Z relacji Pana Alfreda uczestnicy rajdu dowiedzieli się m.in., że w Polsce jest ponad 7 tys. jezior, a Sławskie lokuje się na 39 miejscu pod względem wielkości.

Kolejnym etapem była okolica Jeziora Świętego, niezwykle urokliwego rezerwatu wodnego. Warto tu może nadmienić, że jezioro to  jest pochodzenia polodowcowego. Ma kształt klasycznej rynny o kierunku wschód – zachód. Powstało w wyniku zlodowacenia bałtyckiego. Zasilane jest głównie wodami wgłębnymi. Jego maksymalna głębokość wynosi 11,2 m, a przeciętna 5,0 m. Niemal 95% długości linii brzegowej porasta roślinność wodna.

Niestety czas naglił, musiał wystarczyć rzut oka w stronę jeziora i trzeba było przemieścić się do zagubionej wśród pól i lasów, ale urokliwej małej wioski w gm. Kolsko – Mesze. Trudno było oprzeć się smutnej refleksji o postępującej degradacji prowadzących do niej szlaków turystycznych. Oznakowania pieszego szlaku żółtego są już niemal całkowicie zatarte, szlak rowerowy zielony zarasta trawą, krzewami i samosiejkami drzew różnego rodzaju.

Niełatwo też było znaleźć ścieżkę do samego jeziora coraz bardziej oplecioną zaroślami. Kiedy ostatecznie to się udało, oczom uczestników wyprawy ukazał się widok małej polanki na zboczu porośniętego lasem wzniesienia oraz ukrytego wśród klifów rynnowego jeziorka. 

Także ten zbiornik jest pochodzenia polodowcowego z okresu zlodowacenia bałtyckiego. Teren rezerwatu stanowi zamknięta dolina ze spadzistymi brzegami, jeziorem i bagnami. Część zach. i wsch. zbiornika stanowią bagna położone na przedłużeniu jeziora. Zbocza doliny pokryte są zbiorowiskami leśnymi. Występują tu zbiorowiska darniowe złożone głównie z turzyc i dużego udziału mszaków oraz zbiorowiska turzyc kępkowych z dużym udziałem szuwarów. 

Sympatycznego wrażenia nie zepsuły nawet trudy przeprawy wśród dzikich traw, pokrzyw i powalonych drzew resztkami dawnej ścieżki prowadzącej wzdłuż rezerwatu. I chociaż komary cięły coraz bardziej dotkliwie, wystarczyło cierpliwości, żeby na chwile zatrzymać się do wspólnego zdjęcia pod pomnikiem przyrody – pięciokonarową sosną zwyczajną i podziwiać liczne w tej okolicy żleby rzeźbione spływającą z wysokiego brzegu wodą opadową.

Poznawczy charakter rajdu, jakim było przybliżenie uczestnikom rajdu turystyczno-krajoznawczych atrakcji powiatów wschowskiego i nowosolskiego, permanentnie był wzbogacany licznymi relacjami Pana Alfreda Röslera o historii, walorach przyrodniczych czy ciekawostkach związanych z poszczególnymi miejscami.

Kolejny przystanek, już bardziej rekreacyjny miał miejsce na plaży w Jeziornej, a  przed powrotem do Sławy cała grupa rajdowców zajechała jeszcze do Radzynia. Tam na Stacji Hydrologicznej im. prof. Zbigniewa Pasławskiego rozpalono ognisko, przy którym trwała dyskusja połączona z pieczeniem kiełbasek i kąpielą w jeziorze. Niektórzy z uczestników wyprawy zostali przy tym obdarowani przez organizatora sympatycznymi upominkami. M.in. były to zafundowane przez Nowosolskie Starostwo egzemplarze przewodnika K. Koziołka, Powiat Nowosolski i Powiat Görlitz dla aktywnych, Wydawnictwo Reklamowe MARTINUS, Nowa Sól 2014.

Ostateczne rozwiązanie rajdu nastąpiło po uroczystej paradzie w Sławie.

Jan WOJTASIK