Puszcza

Rowerem po starych i nowych traktach puszczańskich, czyli z Jodłowa do Siedliska. Cz. I

Ruszamy z tzw. ronda w centrum wioski. To tradycyjne miejsce startu wszystkich rajdów jodłowskich. Tu swój początek mają Jodłowskie Trasy Rekreacyjne i tutaj przecinają się dwie ważne dla obszaru dawnej Puszczy Tarnowskiej drogi pożarowe: 11 i 12. Tu także przebiega zielony szlak pieszy PTTK łączący Konotop ze Sławą.

Projekt „Stare i nowe trakty puszczańskie” też ma swój początek i zakończenie na jodłowskim rondzie. Składa się z dwóch części. Jego ideą jest przybliżenie wiedzy o starych drogach leśnych. Jedne miały tylko lokalne znaczenie gospodarcze, inne spełniały ważną rolę komunikacyjną o znaczeniu międzynarodowym, inne jeszcze służyły celom pocztowym i zaniechano korzystania z nich wówczas, gdy dyliżanse zostały zamienione na pociągi. Prowadziły ze wschodu na zachód, z południa na północ i we wszystkich kierunkach pośrednich. Spróbujemy je odnaleźć, przypomnieć historyczne nazwy i funkcje, ocenić, co z nich pozostało do czasów współczesnych.

Jak zawsze na starcie „resetujemy” nasze liczniki do wskazania *0,0 km. Startujemy wiejską zgodnie ze wskazaniami strzałek w kierunku Puszczy. JTR nakładają się się w tym miejscu na leśną „11” i zielony szlak PTTK. Droga, którą ruszamy prowadzi na południe [S]. Docelowo dochodzi do Dębówka i nazywała się kiedyś Drogą Sianokosów [niem Heuweg]. Najpewniej służyła do zwózki siana pochodzącego z licznych w przeszłości w okolicy łąk, gdzie je pozyskiwano. Za 600 m. dojedziemy nią do skrzyżowania „6 Dróg” z charakterystycznymi bukami, ławeczką do wypoczynku dla zmęczonych i mapą dla orientacji zagubionych.

Tu Droga Sianokosów zbiega się m.in. z Drogą Krawędziową [niem. Rand Weg]. To jeden z najbardziej malowniczych dawnych traktów. Swój początek bierze w pobliżu Tarnowa Jeziernego i biegnie wzdłuż klifu południowego brzegu Jeziora Tarnowskiego Dużego, a po minięciu Jodłowa powiedzie nas na zachód [W]. Na tym etapie Droga Krawędziowa oznaczona jest jako JTR żółta i niebieska. Niebieską zostawiamy już za 150 m. Trzymając się żółtej, już po przejechaniu *1,5 km dojeżdżamy do leśnego punktu odpoczynku [LPO] „Na Rozdrożu”.

Tu żegnamy żółtą JTR, przecinamy pod kątem prostym czerwoną, niebieską i pomarańczową, a ponieważ na wypoczynek jest stanowczo za wcześnie, jedziemy dalej już tylko przy pomocy mapy i kompasu na zachód. Oznacza to, że konsekwentnie trzymamy się Drogi Krawędziowej. Mijamy kilkanaście zakrętów, pokonujemy niewysokie wzniesienia i zjazdy. Dookoła widzimy malownicze pagórki, w tym (na lewo) porośniętą do szczytu sosnami Górę Dzikową.


Cały czas jedziemy przy tym ostrożnie z uwagi na wystające korzenie i liczne patyki. Na *3,3 km przecinamy pod kątem prostym szutrową LDP „36”. To fragment dawnej drogi pocztowej z Głogowa, i dalej przez Dąbrowno i Konotop do Sulechowa [niem nazwa: Alte Post Weg].

Kontynuujemy jazdę na wprost przecinając oddział leśny oznaczony nr „16”. W charakterze ciekawostki warto dodać, że na tym fragmencie nasza droga stanowi granicę administracyjną gmin Nowa Sól i Sława, a tym samym granicę powiatów nowosolskiego i wschowskiego.

Już po 220 m natrafiamy na kolejną starą drogę leśną, a zarazem trakt puszczański z Siedliska. Nie miał nazwy własnej. Na mapie Baronatu Siedlisko-Bytomskiego wydanej w Amsterdamie w roku 1662 drogę tę oznaczono i opisano jako „do Dąbrowna z Siedliska” [niem. nach Eiche auf Carolath]. Innej nazwy nie udało się dotychczas znaleźć na żadnej z dostępnych map. Na prawo mamy Dąbrowno, na wprost skrót leśny do Chełmka. My jedziemy w lewo skos, czyli najogólniej w kierunku Siedliska [SW]. Do niedawna trakt oznaczony był na tym odcinku jako droga pożarowa [ldp] nr „4”. W miejscach starych oznaczeń obecnie widoczne są pozacierane pozostałości po nich. Pod kołami droga gruntowa, ale w miarę równa, dobrze ubita. Oba skraje lasu momentami przypominają leśne aleje.

Na *5,5 km dojeżdżamy do skrzyżowania z drogą powiatową „252”. Nazwa nieco na wyrost. To po prostu leśna droga z Dębówka do Chełmka Lubięcina. Na wspomnianej mapie z 1662 r. opisano ją jako: „Chełmkowska droga do Głogowa” [niem. Kolmcher weg naher Glogau]. Miejsce to jest zarazem początkiem współczesnej ldp nr „4”. Miejsce znajduje się u zbiegu leśnych oddziałów 191/198/44/31. Odnotujmy tylko, że drogą w lewo dojedziemy do Dębówka, a w prawo do Chełmka. Mamy więc kolejne spotkanie z dawnym leśnym traktem. Z trzech stron otaczają nas dorodne zagajniki dębowe. Na prawo przed nami las sosnowy. Węzeł drogowy ważny strategicznie, a samo miejsce niezwykle urokliwe. Aż prosi się o postawienie punktu wypoczynku z odpowiednimi informacjami.

Trzymamy się obecnie współczesnej leśnej „4”. Oznacza to konsekwentnie kierunek południowo-zachodni [SW]. Po 220 m nasza „4” kieruje nas w lewo skos. Dodajmy tylko, że kierunek „na wprost” prowadzi do Lipin. O tym, że musimy go pożegnać właśnie teraz upewnia nas znak oddziałowy 45/46/198/198/1/2. Droga, którą pokonujemy obecnie zdaje się tracić na znaczeniu, o czym przekonuje postępujące zarastanie trawą. W miarę możliwości zerkamy w lewo. Może wśród sosen uda się nam dojrzeć dwa bukowe dziuplaki? Ciągle jeszcze trzymają wartę przy starym trakcie.

Teraz, przecinając sektory leśne oznaczone numerami 46 i 66, pokonujemy odległość dwóch dłuższych linii oddziałowych i na *7,7 km dobijamy do ldp nr „5”. Teraz czeka nas zakręt prawo. Warto zauważyć, ze ostatni fragment naszej ldp nr „4” wyłamuje się z głównej osi tradycyjnego biegu i wpisuje się w linię oddziałową 66/67. Tym samym pożegnaliśmy na jakiś czas stary historyczny trakt, żeby kontynuować wyprawę nowoczesną szutrówką. Teraz już jedziemy na zachód [W]. Wypadnie tylko zaznaczyć, że w nieopodal stara „4” krzyżowała się ze starą „3”, czyli Dużą Drogą Bagnistą [niem. Gross Plutsch Weg] biegnącą z od Lipin aż do Grochowic. Na przełomie XIX i XX w. równolegle do niej na sporym odcinku przebiegała też kolejka gospodarcza.

Po niespełna 400 m. natrafiamy na słynne już puszczańskie rondo przy zbiegu oddziałów 67/88/62/89/4/2. Opuszczamy w konsekwencji obszar Puszczy administrowany przez Nadleśnictwo Sława Śląska i wkraczamy na obszar Nadleśnictwa Nowa Sól. Zarazem nasza leśna „5” przeradza się w leśną „1” (żółta). Oznaczenia na drzewach i kamieniach jednoznacznie o tym informują.

Utrzymujemy kierunek zachodni i łagodnie zjeżdżamy w dół. Nie warto się rozpędzać, gdyż. Na *8,6 km powinniśmy poświęcić chwilę uwagi Bukowemu Królowi Puszczy. Piękne, wysokie drzewo o regularnych konarach i obwodzie na pierśnicy 360 cm., a więc znacznie więcej niż przyjęte w Polsce minimum kwalifikujące go do uznania za pomnik przyrody. Bezdyskusyjnie zasługuje na taki tytuł i wiążącą się z nim ochronę.

Nasza jazda na zachód na tym etapie wyprawy nie potrwa jednak zbyt długo. Na *9,0 km spotykamy zielony szlak rowerowy Jezior i Wiatraków. Skręcamy więc za nim w lewo, czyli na południe [S], żeby odwiedzić Czerwoną Małpę. Już chyba łatwo odgadnąć, że kolejny raz trafiliśmy na stary trakt puszczański. Tym razem jest to fragment drogi z Siedliska do Chełmka, czyli tzw. Drogi Chełmkowskiej [niem. Kölmchener Weg]. To właśnie przy Czerwonej Małpie droga z Siedliska rozdwajała się na odnogę prowadzącą do Dąbrowna i drugą, którą kierowano się na Chełmek i Lubięcin. Tą ostatnią właśnie przyjechaliśmy. Czerwona Małpa znajduje się na *9,8 km. naszej dzisiejszej wyprawy.

Tu znowu skręcamy na zachód wg wskazań leśnej „12” do nowoczesnego zbiornika p/poż, czyli d. Studni Haussmana. Osiągamy ją na *10,5 km. To kolejne miejsce wymarzone na leśny punkt odpoczynku [LPO], a zarazem ciągle jeszcze niewyjaśniona zagadka pochodzenia nazwy miejsca. Natomiast fakt, że znajdowało się tu miejsce czerpania wody potwierdzają liczne źródła kartograficzne.

Wybieramy teraz kierunek północny [N] i w konsekwencji korzystając z utwardzonej w tym miejscu ldp „12”wracamy ponownie na opuszczony wcześniej szlak. Jeszcze tylko dwa łagodne zakręty, lekko pod górę, ostatnia prosta i kończy się „12”. Znowu jesteśmy na żółtej „1”. Teraz na *11,1 km skręcamy w lewo i wygodną „1” jedziemy na zachód.

Na *13,3 km natrafiamy na historycznie ważne skrzyżowanie dróg w sześciu kierunkach: Dębówko-Przyborów, Borowiec-Lipiny (Lipińska Droga) i Siedlisko-Drogoniów (Na Oberżę), czyli ldp „1”, „11” i „9”. Prawdziwy węzeł drogowy, który do czasów współczesnych nie utracił znaczenia gospodarczego. Słupek 97/98/71/71 upewnia nas, że sytuacja jest pod kontrolą.

Teraz pojawia się ważna, a może nawet krytyczna i zmuszająca do podjęcia „męskiej decyzji” alternatywa. Możemy jechać cały czas prosto, aż do *15,2 km. Tam natrafimy na skrzyżowanie z ldp „8” (Michałowskiego), skręcimy w lewo i znajdziemy się na dawnym trakcie z Lipin do Siedliska. Słupek oddziałowy 75/76/103/102 upewni nas o trafnym wyborze miejsca zmiany kierunku z zachodniego na południowy [S]. Teraz wystarczy konsekwentnie trzymać się „8”, która po przecięciu z Czarną Drogą [niem. Pechhutten – Weg] doprowadzi do Kanału Kopalnica, przekształci w ldp „15” (Kasztanowa) i po przebyciu ok. 6,5 km zaprowadzi do centrum Siedliska na *21,7 km. Zaletą takiego rozwiązania jest przede wszystkim dobra jakość drogi pod kołami na całej niemal trasie i łatwość w nawigowaniu. Koszty sprowadzają się do mniejszej nieco atrakcyjności historycznej i widowiskowej.

Dodajmy zawczasu, że nazwę Czarnej Drogi wywodzić należy od znajdujących się kiedyś w okolicy smolarni. Ślady pozostałości po wypalaniu węgla drzewnego w postaci charakterystycznych mieleszy można jeszcze teraz dostrzec przy pomocy technik skanujących struktuję leśnej gleby. Czarna Droga w pierwotnym swym kształcie, po przecięciu węzła drogowego w okolicy Szwedzkiego Szańca nie skręcała jak to jest obecnie na południe, lecz prowadziła w kierunku wschodnim, aż do skrzyżowania z Drogą Lipińską. Ten dodatkowy odcinek liczył ok. 1,5 km.

Rozwiązanie alternatywne oznacza, że po 100 m od słupka oddziałowego 97/98/71/7 skręcamy w lewo skos w ldp „9” (Na oberżę) i kolejnym starym traktem podążamy na południowy-zachód w stronę Siedliska. W tym wypadku czeka nas sporo urokliwych widoków, ale przede wszystkim dużo pylistego piasku pod kołami. Pierwszy kilometr to raczej przeprawa na nogach. Potem jest niewiele lepiej. W końcu na *14,7 km rozstajemy się z „9”, skręcamy w lewo i korzystając z niewielkiego zjazdu w dół dojeżdżamy na *15,00 km do ldp nr „3 (Czarnej).

Teraz czeka nas nagroda. Piękna dębowa aleja prowadzi ldp „3” (Czarna Droga) [niem. Pechhütten – Weg] w stronę Czerwonaka – dawnej Leśniczówki [niem. Rothbuchenhorst], zaś na prawo za ogrodzeniem mijamy pozostałości szwedzkich szańców. Umocnienia opisywane w dostępnej literaturze pochodzą z czasów wojny trzydziestoletniej. Zajmowały znaczną powierzchnię i zapewniały pokrycie ogniem artyleryjskim dróg z Siedliska do Lipin, z Lipin do Borowca i z Borowca do Przyborowa. Obecnie znajdują się w stanie szczątkowym. Natomiast sztutrówka pod kołami naszych rowerów jest w stanie bardzo dobrym.

Na *16,6 km natrafiamy na dawną leśniczówkę i ldp nr „13”. Zarazem jest to fragment rowerowego zielonego szlaku rowerowego „Jezior i Wiatraków”, który wcześniej doprowadził nas do Czerwonej Małpy.

Teraz skręcamy ostro w prawo i kolejny raz jedziemy na zachód [W]. Droga pod kołami okazuje się całkiem znośna. Mijamy kolejne oddziały leśne, żeby trzymając się zielonego na *18,3 km spotkać ponownie ldp „9” (Na Oberżę). Szlak zielony skręca tu w lewo na południe [S] i my za nim też kierujemy się na południe. Będziemy się go trzymać do samego Siedliska.

Na *18,7 km, tuż przed drewnianym mostkiem na Kanale Kopalnica znajduje się kolejny, ważny rozjazd leśnych dróg: „7” do szkółki leśnej, „8” (Michałowskiego) do Lipin i „9” (Na Oberżę), która dała nam tak dobrze w kość i którą właśnie nadjechaliśmy. Jest jeszcze „13”, którą też wcześniej fragmentarycznie poznaliśmy.

Na *18,8 km drewniany mostek i początek ldp nr „15” (Kasztanowa). Mostek pokonujemy z zachowaniem koniecznej ostrożności. Przede wszystkim zsiadamy z rowerów i pamiętamy, żeby w jednym czasie na kładce nie przebywało zbyt wiele osób. Nalezy też zwracać uwagę na aktualne warunki atmosferyczne, np. wartki nurt czy wysoki poziom wody w kanale. W niektórych porach roku zagrożeniem może też być oblodzenie.

Nie sposób jednak w tym miejscu nie zwrócić uwagi na charakterystyczne i niewłaściwe dla tego miejsca oznakowania szlakowe. Nie mają praktycznej użyteczności i wprowadzają w błąd. Kiedyś jednak zostały skradzione z JTR. Ktoś przy tym zadał sobie sporo trudu, żeby je tu dostarczyć i przymocować. Niezwykły splot okoliczności sprawił, że ponownie towarzyszą jodłowskiemu projektowi. Warto też dostrzec przy brzegach kanału resztki starej kontrukcji mostowej. Kiedyś funkcjonowała tu przeprawa drogowa z prawdziwego zdarzenia.

 

Na prawo słabo widoczne „przedmieścia” Przyborowa. Chyba nieoczekiwanie i zarazem zadziwiająco blisko zbliżyliśmy się do tej ważnej dla d. Puszczy Tarnowskiej wioski. Do jej osiągnięcia wystarczyłby kwadrans spokojnego pedałowania. Warto o tym wspomnieć, gdyż Przyborów znajduje się w niedaleko od Nowej Soli i kierunek ten może okazać się atrakcyjny dla niektórych osób.

Naszym obecnym celem jest jednak Siedlisko. Trzymamy się kierunku południowego [S] i „15” (Kasztanowa). To kolejna droga z przeszłością. Uważana jest za fragment tzw. Traktu Pruskiego. Prowadził on od strony Bytomia Odrzańskiego do Siedliska w pobliżu Ścieżyny Leśnej – osady przewoźników rzecznych, a następnie w kierunku północnym. Utwardzona nawierzchnia, zachowany w dużym stopniu starodrzew nadający drodze charakter alei, zdają się wskazywać na ważne znaczenie traktu.   

Dojeżdżamy do Siedliska. Szkołę osiągamy na *21,7 km, a skrzyżowanie z ul. Głogowską biegnącą wzdłuż drogi wojewódzkiej „325” na *22,5 km. To koniec pierwszego etapu wyprawy. Liczne zabytki w tej historycznej miejscowości, w tym słynny zamek Carolath, są na wyciągnięcie ręki.

Jan WOJTASIK

 Mapka poniżej przedstawia schematyczny, ogólnoorientacyjny przebieg projektowanej trasy rajdu. Kolorem niebieskim oznaczono szlak z Jodłowa do Siedliska, kolororem fioletowym – drogę powrotną z Siedliska do Jodłowa. Kolor czerwony oznacza rozwiązanie alternatywne przejazdu. Do opracowania wykorzystano mapę „Pojezierze Sławskie” Wydawnictwa Turystycznego PLAN s.c.