Rozmaitości

Rajdowa inauguracja trasy „Hubert”

Jodłów – Siedlisko. Pogoda dopisała, frekwencja także. 1 maja o godz. 10.00 wyruszył z Jodłowa I Jodłowski Rajd „Karolat” do Siedliska. Wystartowało 54 rowerzystów. Przede wszystkim licznie stawili się na starcie amatorzy wypraw rowerowych z Jodłowa, Siedliska, Konotopu, Tarnowa Jeziernego, Nowej Soli i wielu innych miejscowości.

Niektórzy przybyli z daleka, czego przykładem był młody człowiek ze Szczecina. Wśród uczestników rajdowej przygody znaleźli się także prominentni przedstawiciele świata polityki, administracji samorządowej różnych szczebli, leśnicy. Szczególnie wyróżniała się mocna reprezentacja patrona rajdu – Nadleśnictwa Nowa Sól. Na jej czele stanął Zastępca nadleśniczego Pan Tomasz Szwaja.

Jak przystało na rajd rodzinny, przedział wiekowy uczestników był bardzo szeroki i reprezentatywny dla wszystkich pokoleń. Najmłodszy rowerzysta liczył sobie 8, najstarszy niemal 80 lat.

Zgodnie z planem wyprawa przebiegała po niedawno oddanej do dyspozycji turystów fioletowej trasie rekreacyjnej „Hubert”. Jodłowscy cykliści wzbili się na wysokość 121 m.n.p.m. zdobywając Górę Mirkową, a następnie dojechali do Czerwonej Małpy i Studni Haussmana. W każdym z tych miejsc, podobnie zresztą jak przy Studni Ducha Puszczy, wysłuchano okolicznościowych pogadanek. Ich tematem była gospodarka leśna, geologiczne skutki zlodowacenia, puszczańskie legendy oraz zasady bezpiecznego zachowania się w lasach.

Przeprawa przez drewnianą kładkę na Kanale Krzyckim przebiegła bezproblemowo. Tu była okazja porozmawiania o przyszłości gospodarczej i rekreacyjnej tego miejsca. Osobnym wątkiem była informacja o idei powstania trasy rekreacyjnej „Hubert” oraz środkach pozyskanych na jej utworzenie.

Ok. godz. 14.00 cały peleton został owacyjnie powitany na boisku w Siedlisku. Tam też  miał miejsce – upragniony po trudach pierwszej części wyprawy – dłuższy odpoczynek. Organizatorzy rajdu uraczyli jego uczestników kiełbaskami z rusztu i innymi smakołykami, a Pani Beata Kątna – specjalista z nowosolskiego nadleśnictwa ogłosiła wyniki leśnego konkursu i wręczyła nagrody zwycięzcom. Trzeba było wiedzieć, jak brzmi alternatywna nazwa borsuka, czy łosie żyją w polskich lasach, a także wykazać się znajomością ochrony p/kleszczowej. To oczywiście tylko przykład wymagających sporej wiedzy zadań. Specjalne nagrody rzeczowe otrzymali też najmłodszy i najstarszy uczestnik wycieczki.

Droga powrotna także wiodła przez Puszczę Tarnowską. Zatrzymano się przy Szwedzkim Szańcu w pobliżu Czerwonaka oraz w Gaju Wandy. I chociaż zmęczenie coraz bardziej dawało się we znaki, także tu miały miejsce okolicznościowe pogadanki. Stan kasztanowców oraz relacja o przebiegu akcji ich ratowania na wielu uczestnikach wywarły duże wrażenie. W opinii leśniczego Leśnictwa Dąbrówno – Pana Tadeusza Sokołowskiego, podjęte w ostatnim czasie działania doprowadziły do zmniejszenia gradacji szrotówka kasztanowcowiaczka do poziomu 40% wielkości pierwotnej populacji. To bardzo dobry prognostyk na przyszłość.

Zakończenie rajdu ogłoszone zostało przy Skrzyżowaniu 6 Dróg w bezpośredniej bliskości Jodłowa. Każdy z uczestników otrzymał najnowsze wydanie mapy Puszcza Tarnowska – Jodłowskie Trasy Turystyczne/2017. Dostępne były też inne materiały promocyjne.

Zamykając rajd, Pan Mirosław Wojtczak – prezes Stowarzyszenia Wspierania Rozwoju Letniska Jodłów, podziękował wszystkim uczestnikom za udział i zaprosił na kolejną wyprawę w dniu 20 maja b.r.

Jan WOJTASIK