Literatura

Las prawdziwy był …

[…] Las prawdziwy był, nie odmieniony. Były momenty zdumienia, gdy wysilając pamięć, by zrekonstruować drogę, uprzytomniał sobie, że wychodzi na zrąb, trafiał na tęgi zwarty młodnik, na chłopa wysoki, czy kiedy myśląc o młodniku  nadziewał się  na solidną, podkrzesaną już  drągownię.

Ale zaraz otwierał się inny zrąb, nowy młodnik do środka ciśniętym na dukt kluczem dziczych tropów.

Szedł mimo wszystko nieomylnie, niby drogowskaz potwierdził jego orientację stary, ogromny dąb nad strugą.

Teraz trzeba było przejść na drugą stronę kładki sformowanej z sosny rzuconej z jednego na drugi brzeg. Doszedł do tego miejsca i  przekonał się, że kładki nie ma, ale resztki spróchniałego pnia upewniły go, że nie pobłądził.

Nie dalej niż kilometr stąd powinna być leśniczówka. […]

Roman Bratny, Losy, Wydawnictwo „Czytelnik”, Warszawa 1973 s. 239