Puszcza

O Puszczy Tarnowskiej zdań kilka

„Puszcza Tarnowska” to historyczna nazwa współczesnych Borów Tarnowskich. Tak oficjalnie określa się duży kompleks leśny rozciągający się na obszarze trzech powiatów: nowosolskiego, wschowskiego i głogowskiego.

Dokładniej, zaliczamy do nich lasy pomiędzy doliną Odry od zachodu, miejscowościami Lipiny, Lubięcin i Tarnów Jezierny od strony północnej, Lipinkami i Krążkowem od wschodu oraz Grochowicami i Borowcem od południa.

W szerszym znaczeniu do tego obszaru wliczane są także lasy sięgające od wschodu linii brzegowej Jeziora Sławskiego. Zachodnia część Borów Tarnowskich należy do Nadleśnictwa Nowa Sól, natomiast wschodnia do Nadleśnictwa Sława Śląska. Relatywnie niewielka część od strony południowej administrowana jest przez Nadleśnictwo Głogów. Ich łączna powierzchnia szacowana jest na ok. 360 km².

Stałą cechą rozmów o Puszczy Tarnowskiej jest spór o ich samą nazwę. Po pierwsze „puszcza” czy „bory”? W moim przekonaniu, wszystko zależy od przyjętej konwencji. W słownikach synonimów słowu puszcza odpowiadają takie, jak: knieja, bór i las. W słowniku Wydawnictwa Naukowego PWNSA, puszcza  oznacza las o dużej powierzchni, bez śladów działalności człowieka ale też „większy obszar leśny”. Z kolei, Marek Maciantowicz  i Wiesław Daszkiewicz wychodzą z założenia, że lasy położone w granicach administracyjnych Gminy Sława stanowią w większości fragment „potężnego kompleksu leśnego nazywanego Borami Zielonogórskim” i są Puszczą Tarnowską [M. Maciantowicz i W. Daszkiewicz, Lasy /w/ L. Jerzak i A. Rösler /red./, Przyroda Gminy Sława, Sława 2010 53 i nast.].

W przywołanej tu pracy Maciantowicz i Daszkiewicz podnoszą dodatkowe jeszcze argumenty za nazwą Puszcza Tarnowska. Łacińskie desertum, używane dawniej do opisania lasów, o których mówimy, a oznaczające staropolskie „pustać”, czyli niezamieszkany, odludny i porośnięty nieprzebranymi lasami obszar to m.in. znany z Kroniki Polskiej  „desertum Tarnov”. Autorzy ci zdają się podzielać pogląd, że większe kompleksy leśne, jeżeli gleby ich nie były uprzednio użytkowane rolniczo, pomimo zmiany pierwotnego składu gatunkowego drzewostanów mogą być nazywane puszczą.

Za Puszczą Tarnowską, w przeciwieństwie do alternatywnego Carolathu, Puszczy Karola czy Puszczy Karolackiej  przemawiają – moim zdaniem – względy historyczne. Najstarsza ze znanych nazw to wspomniane desertum Tarnov przywołane w prowadzonej w klasztorze w Lubiążu XIII-wiecznej kronice. Wg tejże Kroniki, to właśnie w desertum Tarnov poniósł w 1213 roku śmierć piętnastoletni syn Henryka Brodatego – Konrad Kędzierzawy, gdy po przegranej bitwie z bratem Henrykiem (Pobożnym) schronił się w Tarnowskiej kasztelanii.

Pojawiające się wraz z upływem wieków kolejne nazwy nawiązują do przejściowych, chociaż niewątpliwie ważnych, losów historycznych tych ziem i zmianą miejsca siedziby zarządu administracyjnego oraz wykonywania prawa prywatnej własności. Ponowne znalezienie się Puszczy w granicach Polski i upaństwowienie jej własności w moim przekonaniu uzasadniają powrót do nazwy historycznie najstarszej i kojarzącej się z tradycjami piastowskimi.

Puszcza ma swoją historię. Historia dokumentowania źródłami pisanymi zaczęła się od wzmianki o śmierci Konrada Kędzierzawego. Wcześniej były pradzieje. W okolicach Sławy, Przyborowie i innych miejscowościach położonych na obrzeżach puszczy znaleziono materialne ślady wielu kultur, w tym osad łowieckich z okresu schyłkowego paleolitu. Z okresu brązu ślady takie odkryto m.in. w Dąbrownie.

Od drugiej połowy V wieku naszej ery na obecnym obszarze zachodniej Polski zaczęło pojawiać się osadnictwo słowiańskie. Szczególnie wiele dowodów kultury materialnej z okolic Sławy pochodzi z lat 700 – 950 n.e. Odkryto osady otwarte oraz obronne – grodziska, których pozostałości w postaci charakterystycznych kopców można oglądać do dzisiaj. Należały one plemienia Dziadoszan, zwanych niekiedy też Dziadoszycami. Po włączeniu Dziadoszan do państwa Polan losy ziemi puszczańskiej związane były ściśle z losami Śląska.

W losach tych dwa wątki wydają się szczególnie istotne. Pierwszy związany jest z konsekwencjami „testamentu” Bolesława Krzywoustego i inicjacji postępującego rozbicia dzielnicowego, drugi z zapoczątkowanym przez księcia Bolesława Wysokiego [1127-1202] i jego syna Henryka Brodatego [1165-1238] procesem osadnictwa i napływem kolejnych fali ludności pochodzenia germańskiego. W przekształceniu porośniętych bezkresnymi lasami północnych, zachodnich i południowych rubieży dzielnicy śląskiej na ziemie uprawne władcy ci dostrzegali szansę gospodarczego wzmocnienia księstwa. W krótkim czasie można to było osiągnąć jedynie poprzez sprowadzenie chłopów z przeludnionych Niemiec.

Jednocześnie na książęcych dworach coraz częściej pojawiali się niemieccy rycerze. Niektórzy z nich za oddane księciu zasługi otrzymywali nadania, inni włości sobie po prostu kupowali.  Dla dziejów Puszczy Tarnowskiej najważniejsze znaczenie miały rody Rechenbergów i Schönaichów.

Rechenbergowie wywodzili się z terytorium tzw. Pleissenlandu, leżącego na pograniczu Turyngii i Miśni. Na Śląsku pojawili się w II połowie XIII w. Obecność Heinricha de Rechenberg odnotowano na dworze księcia głogowskiego Henryka III już w 1290 r. W końcu XIV w. jeden z jego potomków, także o imieniu Heinrich, jest już właścicielem zamku w Borowie Polskim, a jego syn Nikel w 1381 r. otrzymuje w zastaw od króla czeskiego Wacława IV wielki kompleks ziemski, obejmujący m.in. Puszczę Tarnowską. Kilkadziesiąt lat później Melchior – kolejny potomek rosnącego w potęgę rodu został właścicielem Siedliska. Wówczas to, w miejscu dawnej drewnianej warowni książęcej stanął murowany zamek rycerski. W 1468 r. tenże Melchior kupił od księcia głogowskiego Sławę wraz z okręgiem i stał się tym samym największym właścicielem ziemskim. 

Na początku XVI w. Rechenbergowie zaczęli kwestionować wcześniej nadane miastu Głogów oraz mieszkańcom wsi okalających Puszczę Tarnowską uprawnienia do czerpania korzyści z lasu. Źródłem zatargów był przede wszystkim fakt, że już po wielkim pożarze Głogowa w 1291 r. wzmiankowany wcześniej książę głogowski Henryk III zezwolił mieszczanom na pozyskiwanie drewna potrzebnego na odbudowę spalonych domostw.

Ponieważ pożary Głogowa w przyszłości miały się jeszcze wielokrotnie powtórzyć, przywilej wyrębu ponawiano, w rezultacie czego Głogowianie z czasem prawo wyrębu 2000 dębowych pni rocznie uznali za zdobycz o charakterze trwałym i egzekwowali je, niezależnie od woli kolejnych właścicieli Puszczy.

Sytuacja prawna w sposobach i zakresie korzystania z zasobów puszczy komplikowała się jeszcze bardziej wobec faktu, że na początku XIV w. część jej obszaru w okolicach dzisiejszego Głogówka została Głogowowi sprzedana. Był to tzw. Głogowski Las Miejski. Pod koniec zaś wieku XV, a dokładniej w 1466 r. książę głogowski Henryk XI nadał Georgowi von Glaubitzowi z Brzegu Głogowskiego prawa do polowań i pozyskiwania drewna w części lasów przynależnej do książęcej, a więc nie należącej do Rechenbergów części Bytomia i Tarnowa Jeziernego. Niedługo później Glaubitz’owie zakupili ją na własność, a z czasem, w zamian za świadczenia na rzecz dworu, przekazywali swoim poddanym prawa do lasów i wrzosowisk w obrębie swych majętności.

Konsekwentne negowanie przez Rechenbergów praw Głogowian i mieszkańców innych okołopuszczańskich miejscowości prowadziło do coraz liczniejszych zatargów, a także sporów rozstrzyganych przez władze. Kolejni władcy na dworze wiedeńskim z zasady przyznawali rację przeciwnikom Rechenbergów, potwierdzając ważność nadanych wcześniej przywilejów, także tych sprzed dwustu laty Głogowowi.

Jedną z metod postępowania władców Siedliska było konfiskowanie koni i krów wypasanych na śródleśnych łąkach i wrzosowiskach. Nie inaczej było z wyrębem lasu. W roku 1534 skonfiskowano konie, którymi na zlecenie Głogowa wynajęci przez to miasto pracownicy usiłowali wywieźć wycięte w puszczy drewno. Najpewniej sam transport został także przejęty. I tym razem skarga Głogowian trafiła przed sąd cesarski, który nakazał zwrot zatrzymanych koni, a Hans Rechenberg musiał złożyć cesarzowi pisemne wyjaśnienia.

Sporów nie przerwała zmiana właścicieli Siedliska, co nastąpiło w 1561 r., kiedy to Franz Rechenberg sprzedał rodowe posiadłości Fabianowi Schönaich’owi.

W rezultacie, wyrąb drzew stawał się coraz bardziej intensywny. Następowało systematyczne powiększanie obszarów przeznaczonych pod uprawę i pastwiska, a powierzchnia lasów ulegała pomniejszaniu.

Z Puszczą Tarnowską związane były losy kilku leśników, których zawodowe dokonania przeszły do historii leśnictwa europejskiego i których pamięć w różnym zakresie i w różnej formie została utrwalona.

Należy do nich niewątpliwie Wilhelm Pfeil – zarządca lasów księstwa Siedlisko-bytomskiego latach dwudziestych XIX w. Pfeil napisał kilka książek traktujących o hodowli lasu i został pierwszym dyrektorem Akademii Leśnej w Eberswalde. Stanowisko to zajmował przez niemal 40 lat. Las w pobliżu Radocina, nazwany obecnie Dębczakiem,  do czasów przedwojennych nosił nazwę Dęby Pfeil’a [niem. Pfeil’s Eiche].

W 1863 w Siedlisku przyszedł na świat Walter Seitz – syn kolejnego zarządcy lasami księstwa Carolath. Walter Seitz został autorem systemu ostrzegania o pożarach lasów, którego trzon stanowiły wieże obserwacyjne. Wynalazek został opatentowany w roku 1902, a uhonorowany Grand Prix w 1904 r. na Wystawie Światowej w St. Luois. Wynalazek Seitz’a stosowany jest powszechnie do czasów współczesnych.

W roku 1852 kierowanie Nadleśnictwem w Przyborowie przejął nadleśniczy Hering. Uchodzi on za pomysłodawcę uprawy dębów bezszypułkowych na powstałych wskutek regulacji rzek obszarach podmokłych. Metoda polegała na gospodarowaniu sadzonkami w sposób analogiczny do upraw roślin okopowych. W rezultacie powstał Nowosolski Las Odrzański, w którym dęby sadzone w latach 60-tych i 70-tych XIX pozyskiwane są do czasów współczesnych. Radością Heringa [niem. Hering’s Lust] nazwano później urokliwy fragment Puszczy na północ od Czerwonaka.

Inny Nadleśniczy z Przyborowa – Heinrich Vogt od 1980 r. kontynuował, rozwijał i upowszechniał metody Heringa. Uchodzi za wybitnego znawcę i praktyka idei estetyki lasu. Propagował korzyści wynikające z uprawiania gatunków mieszanych oraz ostrzegał przed skutkami nadmiernego osuszania terenów leśnych. Wśród współczesnych cieszył się dużym autorytetem. W 1895 r. Śląskie Towarzystwo Leśne powierzyło mu zorganizowanie w Przyborowie swojego zjazdu.

Syn Vogt’a – Otto Vogt po latach przejął niektóre idee ojca. W 1925 r. zasłynął z głośnego apelu o powstrzymanie odwadniania gruntów prowincji śląskiej, jako procesu prowadzącego w skutkach do wyginięcia dębowych lasów.

Z czasów nam z wielu powodów bliższych, warto wspomnieć chociażby postacie takich leśników, jak: Michała Michałowskiego – wieloletniego nadleśniczego Nadleśnictwa Przyborów, którego pamięć została utrwalona w nazwie leśnej drogi pożarowej, Władysława Kochana – leśniczego ze Zwierzyńca, którego imię nosi użytek ekologiczny nad Jeziorem Sławskim, Władysława Majdańskiego – leśniczego z Grochowic, którego upamiętniono nazwą jednego z leśnych wzniesień w tej okolicy czy Józefa Kawulaka – podleśniczego tragicznie zmarłego podczas służby. Miejsce jego śmierci upamiętniono postawieniem okolicznościowego głazu w pobliżu Bielaw.

Osobne wspomnienie należy się autorowi powieści o życiu drwali i leśników Edwardowi Stachurze, który poza coroczną Stachuriadą doczekał się upamiętnienia w postawionym w pobliżu Grochowic monumencie.

O niektórych współczesnych kreatorach stanu Puszczy Tarnowskiej poczyniono wzmianki w tekście zakładki „Encyklopedia Puszczy Tarnowskiej”.

W XIX wieku na obszarze dzisiejszych Borów Tarnowskich zaczęły pojawiać się tzw. plantacje próbne, czasem nazywane doświadczalnymi. Eksperymentowano na nich zdolność obcych gatunków drzew do aklimatyzacji w konkretnych warunkach klimatycznych i glebowych. Eksperymenty te dotyczyły głównie daglezji i sosny wejmutki. Z tego też czasu, a także początków XX wieku pochodzą imponujące aleje albo też relikty alei czerwonego dębu amerykańskiego. Daglezje można spotkać w formie alei oraz porozrzucanych niewielkich skupisk lub nawet pojedynczych egzemplarzy. Sosna wejmutka rośnie w kilku niewielkich skupiskach, głównie w zachodniej części Borów. Wytrawny znawca odnajdzie także stanowiska cyprysika Lawsona czy sosny czarnej.

Gatunki rodzime reprezentowane są w przeważającej mierze przez sosnę pospolitą, buczynę, dęby, wiązy, graby, modrzew, świerk olchy i brzozę. Spotkać można jednak też jesiony, jałowce, a nawet pojedyncze egzemplarze cisa.

Przypadkiem szczególnym jest jednak Las Odrzański  rozciągający się na obszarze dawnych rozlewisk Odry pomiędzy Stanami, Przyborowem, Siedliskiem i Nową Solą. Budzące zasłużony zachwyt stanowiska dębu szypułkowego oraz wiązu stanowią efekt planowych nasadzeń dokonywanych w II połowie XIX wieku. Walorów gospodarczych, przyrodniczych i krajobrazowych tego fragmentu szeroko rozumianego obszaru Puszczy Tarnowskiej nie da się przecenić.

Podkreślenia wymaga też ustanowienie na obszarze Puszczy dwóch rezerwatów przyrody – Jezioro Mesze i Święte, jednego Zespołu Krajobrazowo-Przyrodniczego – Gaj Wandy i kilku użytków ekologicznych oraz kilkudziesięciu obiektów stanowiących ożywione i martwe pomniki przyrody. Wśród tych ostatnich uwagę zwracają trzy głazy narzutowe.

Spośród zwierzyny łownej wskazać należy zwłaszcza na obecność jeleni, saren i dzików. Świat drapieżników reprezentowany jest przez wilki, lisy, kuny leśne, jenoty czy borsuki. Urzeka rozmaitość wielu gatunków ptactwa, w tym bielika, bociana czarnego, dzięcioła i wielu, wielu innych.

Krajobraz dawnej puszczy, jakkolwiek znacznie zmieniony wskutek prowadzonej przez całe wieki intensywnej eksploatacji drewna, ciągle jeszcze pozostaje niezwykle atrakcyjny. Pomiędzy nowocześnie prowadzonymi plantacjami spotkać można sporo reliktów dawnej roślinności i pozostałości po nieistniejących już osadach oraz łączących je drogach. Stanowi raj dla myśliwych, grzybiarzy i zbieraczy runa leśnego. Coraz częściej natrafić też można w jej ostępach na rasowych turystów pieszych i rowerowych.

Leśnicy deklarują, że współcześnie, pozaprodukcyjnym funkcjom lasu przypisuje się znaczenie zdecydowanie ważniejsze znaczenie niż funkcjom produkcyjnym, czyli pozyskiwaniu drewna i produktów pochodnych. Warto przy też okazji podkreślić, że jeszcze niedawno ponad połowa surowca drzewnego pozyskiwanego w Nadleśnictwie Sława Śląska pochodziła z tzw. cięć przedrębnych, czyli takich, które dokonywane są w ramach zabiegów pielęgnacyjnych, w tym zwłaszcza trzebieży późnych.

Jan WOJTASIK

 

Literatura:

T. Andrzejewski i M. Kula, Siedlisko poprzez wieki, Wydawnictwo MARTINUS, Siedlisko 2014

T. Andrzejewski [red.], Budownictwo obronne Środkowego Nadodrza. Powiat nowosolski, Nowa Sól 2003

T. Andrzejewski, Rechenbergowie w Księstwie Głogowskim w XVI-XVII wieku, Nowa Sól 2012

J. Benyskiewicz [red.], Nowa Sól. Dzieje miasta, Zielona Góra 1993

B. Bielinis-Kopeć i B. Skawiński /red./, Zamki, dwory i pałace Województwa Lubuskiego, Zielona Góra 2007

G. Gohle, Historia Nadleśnictwa Przyborów, tłum. polskie Piotr Niemiec, 2007 [brak danych o miejscu wydania]

R. Gryca i A. Roesler, Sława i okolice. Przewodnik turystyczny, Sława 2012

O. Johnson i D. Nore (ilustracje), Drzewa.Przewodnik Collinsa, Oficyna Wydawnicza MULTICO, Warszawa 2014

A. Jermaczek i M. Maciantowicz, Przyroda Ziemi Lubuskiej, Wydawnictwo Klubu Przyrodników, Świebodzin 2005

L. Jerzak i A. Roesler [red.], Przyroda gminy Sława, Sława 2010

A. Milnik, Kraina jak liść dębu. Historia śląskiego leśnictwa w czasach pruskich (1741 – 1945), Wydawnictwo Verlag Kessel 2015

Mitologie świata. Słowianie, Wydawnictwo Rzeczpospolitej, Warszawa 2007

A. Pacyga i M. Sprungala, Kronika Sławy i okolic, Sława 2012

W. Sauter, [red.] Nowa Sól. Z dziejów i współczesności, Wyd. Lubuskiego Towarzystwa Kultury, Zielona Góra 1978

Ziemia Nowosolska, praca zbiorowa, Nowa Sól 1966

Strona internetowa Nadleśnictwa Sława Śląska w Sławie

Strona internetowa Nadleśnictwa w Nowej Soli

 Mapka pochodzi z Portalu „Geoportal.pl”. Kolorem czerwonym oznaczono orientacyjną granicę zewnętrzną Puszczy Tarnowskiej