Współczesne

Bieszczady’ 2013

We wprowadzeniu do galerii poświęconej Bieszczadom, a złożonej ze zdjęć wykonanych w 2007 r., zawarłem już kilka uwag o tym ciekawym zakątku Polski. I chociaż Bieszczady zmieniają się w oczach, uwagi te nie straciły na aktualności do dnia dzisiejszego.

Dzięki uprzejmości mojego Przyjaciela prof. dra Ryszarda Jaworskiego niedawno udało się je uzupełnić o nowe, ciekawe informacje. Przytaczam je poniżej w formie dosłownego cytatu.

[…] Na tych terenach w XIII wieku było prowadzone osadnictwo przez królów węgierskich. Osadnictwo to odbywało się na prawie wołoskim, a osadnikami byli Węgrzy z Siedmiogrodu (nazywano ich Wołochami). Prawo wołoskie obowiązywało aż do 17 września 1939 roku. Wspomina się o wsiach wołoskich we wszystkich ustawach budżetowych pierwszej R.P. (polecam roczniki ze zbiorami tych ustaw – Volumina Legum).

Ciekawostką może być odwrotny porządek dziedziczenia w prawie wołoskim: jako pierwszy do spadku był zawsze najmłodszy syn.

Interesowałem się tym problemem, ponieważ moja rodzina wywodzi się z tego właśnie osadnictwa, a wieś mojego ojca znajduje się około 15 km na południe od obecnej granicy.

Kompendium wiedzy o stosowaniu prawa, zwłaszcza karnego na terenach wschodniej Małopolski i zachodniej Galicji  (m. in. dowodzenie zabójstw) zawiera książka Walerego Łozińskiego „Prawem i lewem”. Jest to najbardziej kompetentny autor, tym bardziej, ze napisał książkę w XIX wieku, miał więc dostęp do źródeł. Późniejsze publikacje w porównaniu do tej książki są mało warte. […]

Przytoczyłem ten fragment listu prof. R. Jaworskiego z dwóch powodów. Po pierwsze: istotnie wzbogaca on naszą wiedzę o Bieszczadach, a po drugie – wędrując po Tarnicy, Rozsypańcu czy Haliczu – także wracałem do myśli, że dom rodzinny mojej Mamy znajduje się zaledwie kilkanaście kilometrów w prostej linii od miejsca mojej wędrówki. Co ciekawsze, jest to ta sama miejscowość, o której pisze prof. Jaworski wspominając swojego ojca.

Obecne bieszczadzkie zmiany dotyczą w głównej mierze infrastruktury turystycznej.

Pojawiło się przede wszystkim wiele nowych pensjonatów, gościńców i innych punktów ułatwiających życie przybyszom. Wyremontowano i zbudowano nowe drogi. Na dobrze oznakowanych szlakach turystycznych łatwo znaleźć miejsca doraźnego odpoczynku, często są to stylowo zbudowane wiaty. Bieszczady zwiedza się teraz znacznie łatwiej niż przed laty.

Najważniejsze jednak jest chyba to, że gospodarzom ciągle udaje się zachować wiele charakterystycznego, niemal magicznego klimatu tego regionu.

W Przewodniku Pascala wydanym w 2006 r. jakże trafnie zauważono, że „Bieszczady intrygują i zadziwiają – nigdzie indziej w Polsce człowiek nie staje tak blisko przyrody. Są tu niedostępne i odcięte od świata schroniska, zarosłe gąszczem ruiny wsi, zdziczałe sady, urokliwe bojkowskie cerkwie oraz piękne widoki z połonin”.

Obecnie wędrowanie po Połoninach pozostało tak samo ciekawe jak przed laty, a bieszczadzkie pejzaże zdają się być jeszcze bardziej urokliwe. Wykonane przy okazji tych wędrówek fotografie urok ten oddają zapewne w ograniczonym tylko stopniu. Jestem jednak pewien, że warto było podjąć wysiłek zatrzymania go w kadrze.

Wszystkich bardzo serdecznie zapraszam od jej odwiedzenia. Koledze Wojtkowi Sobiechowi, znakomitemu znawcy polskich gór, bardzo dziękuje za pomoc przy opracowaniu ostatecznego kształtu galerii. Po raz kolejny miałem okazję przekonać się, że najlepszymi selekcjonerami są PT Czytelnicy mojej strony.

Galerię w wersji prezentacji z podkładem muzycznym można oglądać TUTAJ.

Jan WOJTASIK