Starsze

Eksperyment procesowo – kryminalistyczny

Eksperyment procesowo – kryminalistyczny  Kiedyś był uważany za szczególną formę oględzin miejsca zdarzenia. Później w literaturze kryminalistycznej zaczęto przypisywać mu walory czynności technicznej pozwalającej na bliższe poznanie zjawisk, które nie końca dawały się zrozumieć. W kolejnym etapie przyznano eksperymentowi cechy samoistnej, chociaż pozakodeksowej, czynności procesowej spełniającej wszelkie kryteria dowodowe. Ostatecznie, w końcu lat 60-tych minionego wieku eksperyment doczekał się regulacji normatywnej w ustawie karnej procesowej [KPK] i w formie niemal nie zmienionej pozostał w niej do dnia dzisiejszego [art.211 kpk].

Z normatywnego punktu widzenia, rozróżnia się dwie podstawowe formy eksperymentu procesowo – kryminalistycznego. Pierwsza polega na przeprowadzeniu doświadczenia. Druga stanowi odtworzenie przebiegu zdarzeń albo ich fragmentów. Chodzi oczywiście o zdarzenia, które są przedmiotem śledztwa lub dochodzenia. Takie rozwiązanie znajduje jednak wielu krytyków, którzy słusznie uważają, że istotą eksperymentu jest doświadczenie, a nie rekonstrukcja.

W teorii podkreśla się, że eksperyment jest samoistną czynnością procesową, której przeprowadzenie należy do organu procesowego. Ważna jest uwaga, że służy on wyjaśnieniu okoliczności mających istotne znaczenie dla rozstrzygnięcia sprawy, a w jego wyniku możliwe jest potwierdzenie lub obalenie zebranego już materiału dowodowego albo uzyskanie nowego dowodu. Inna jeszcze ważna rola eksperymentu polega na sprawdzaniu założonych wersji śledczych.

Uporządkowane podejście do problemu nakazuje dostrzegać różnicę pomiędzy eksperymentem [badanie odtwórcze], a oględzinami, których podstawowym celem jest jak najdokładniejsze utrwalenie istniejącego stanu rzeczy. Inną niż eksperyment czynnością jest też wizja lokalna. Wizja służy w pierwszej kolejności uzyskaniu właściwego obrazu miejsca zdarzenia i uściśleniu informacji już posiadanych przez organ procesowy. W eksperymencie przeważają elementy doświadczenia. Zastrzeżenia te nie oznaczają jednak, że eksperyment zawsze musi być przeprowadzany w oderwaniu od innych czynności procesowych. Eksperyment lub jego elementy mogą zostać wprowadzone do realizacji w toku przesłuchania, okazania, oględzin i wizji lokalnej. Warunkiem podstawowym jest jednak przestrzeganie elementarnych, wymaganych dla eksperymentu, zasad organizacji tej czynności.

Od eksperymentu procesowego odróżnić należy tzw. eksperyment rzeczoznawczy, który jest czynnością badawczą eksperta i stanowi doświadczenie w ramach przygotowywanej przez niego opinii.

Podstawową zasadą eksperymentu procesowo – kryminalistycznego jest przeprowadzenie go w warunkach identycznych, a dokładniej – możliwie zbliżonych do tych, w jakich nastąpiło badane zdarzenie. Chodzi tu w szczególności o taki sam typ pogody, miejsca, porę dnia czy roku. Jeżeli do wypadku drogowego doszło nocą, podczas mgły i na zakręcie, to sprawdzenie możliwości dostrzeżenia przez kierowcę nieoświetlonej przeszkody na jezdni musi następować w analogicznych warunkach. Kolejny warunek polega na wykorzystaniu podczas eksperymentu oryginalnych [lub przynajmniej podobnych] przedmiotów. W opisanym przykładzie widoczność należy sprawdzać posługując się pojazdem takiej samej marki, z tego samego rodzaju oświetleniem, np. przeciwmgielnym, jeżeli oczywiście nie można użyć z powodu zniszczenia pojazdu uczestniczącego w zdarzeniu.

Ostatni z elementarnych wymogów eksperymentu warunkującego dopełnienie standardu tej czynności polega na wielokrotności doświadczenia. Wiarygodność wyniku jest bowiem tym większa, im więcej razy doszło do jego powtórzenia się. Tylko konsekwentnie powtarzalny wynik eksperymentu, przy zastosowaniu zmiennych elementów przeprowadzanego doświadczenia, np. różnej prędkości pojazdu, nabiera przymiotu pełnej wiarygodności.

Historyczny przykład powtarzalności doświadczenia przytacza Stanisław Waltoś opisując głośną w XVIII w. sprawę Calasów. Prowadzący śledztwo kapitul Tuluzy Dawid de Beaudrigue starał się sprawdzić wersję samobójstwa Marc-Antone’a Calasa, którego zwłoki wg wyjasnień podejrzanych wisiały w chwili znalezienia na sznurze przewieszonym przez tzw. billot, drąg do podwieszenia beli sukna spłaszczony u jednego końca. Udał się więc do domu Calasów, w kącie za kontuarem znalazł billot, a nastepnie kładł go kilkakrotnie w poprzek na połach drzwi. Jednak za każdym razem billot albo okazywał się za krótki, albo, gdy stawiało się go na nie otwartych do końca drzwiach, staczał się na podłogę [patrz: St. Waltoś, Owoce zatrutego drzewa, Wydawnictwo Literackie, Kraków 1978 s. 55]. Wynik tego „eksperymentu” przekonywał kapitula o kłamliwości wyjaśnień wskazujących na samobójstwo.

Do typowych okoliczności podlegających eksperymentalnej weryfikacji podczas śledztwa należy sprawdzenie możliwości percepcji zmysłowej człowieka w określonych warunkach. W taki właśnie sposób weryfikuje się wiarygodność relacji świadka, który twierdzi, że widział przebieg pobicia z okna swojego mieszkania albo świadka, który powołuje się na słyszalność rozmowy prowadzonej po drugiej stronie ulicy w warunkach nasilonego ruchu komunikacyjnego. Metodą eksperymentu można sprawdzać możliwe mechanizmy określonych zdarzeń, np. miejsca upadku człowieka, który usiłował się przedostać po balkonie do sąsiada i odróżniać taką przyczynę śmierci od upadku spowodowanego wyrzuceniem przez okno pobitego wcześniej pokrzywdzonego.

Przykładem głośnej sprawy z ostatnich lat, w której istotne okoliczności weryfikowano przy pomocy eksperymentu procesowego jest sprawa śmierci harcerek na obozie w Suszku podczas burzy w nocy z 11 na 12 sierpnia 2017 r. Prowadzący śledztwo sprawdzał m.in. widoczność drogi ewakuacyjnej w nocy oraz efektywność sygnału syreny alarmowej. Na tej podstawie ustalono, że droga ewakuacji nie była widoczna nocą, a syrena nie była słyszalna we wszystkich częściach obozu [patrz: http://www.polsatnews.pl/].

Prawidłowa organizacja i ocena wyników wielu eksperymentów wymaga wiadomości specjalnych. Z tego powodu stosunkowo często przeprowadzone są one z udziałem biegłych oraz specjalistów, a poza protokołem dodatkowo dokumentowane technikami audiowizualnymi. Niekiedy pożądana jest obecność konsultanta. Względy proceduralne, a także taktyczno – procesowe uzasadniają zaproszenie do udziału w eksperymencie strony postępowania lub osoby ich reprezentujące.

Niedozwolone są eksperymenty zagrażające życiu lub zdrowiu ludzkiemu. Z tego powodu nie jest dopuszczalne sprawdzanie mechanizmu powstania śladów na ciele pobitego czy postrzelonego człowieka na pokrzywdzonym lub pozorancie. Nie wolno przeprowadzać eksperymentów procesowych uwłaczających godności osobistej osób uczestniczących. Nie może więc prokurator uwzględnić wniosku dowodowego obrońcy, który chce wykazać na drodze eksperymentu, że jego klient nie był w stanie przy użyciu przemocy zgwałcić pokrzywdzonej kobiety. Nie przeprowadza się też eksperymentów zagrażających mieniu w rozmiarach niewspółmiernych do znaczenia eksperymentu.

Naukowcy spierają się o wartość dowodową tzw. pozytywnych i negatywnych wyników eksperymentów. Te ostatnie wykluczają stanowczo możliwość zaistnienia określonego zdarzenia lub jego przyczyny. Wyniki pozytywne potwierdzają jedynie możliwość ich zaistnienia, ale nie dają pewności, że tak właśnie było. Znamienna jest tu opinia Alberta Einsteina, który uchodzi miał powiedzieć, że: cyt. „Żadna liczba eksperymentów nie może dowieść, że mam rację: jeden eksperyment może pokazać, że jej nie mam”.

Jest pewne, że poznanie ma swoje granice. Swoje ograniczenia ma także możliwość odtwarzania zdarzeń przeszłych, niezależnie od tego jakie metody procesowe zostaną wykorzystane. W takim znaczeniu nie istnieje też „eksperyment absolutny”. Nie roszcząc sobie prawa do rozstrzygania sporów doktrynalnych, wypadnie poprzestać na wielokrotnie potwierdzonym spostrzeżeniu empirycznym, że eksperyment procesowy, przeprowadzony w sposób prawidłowy posiada wysoka wartość poznawczą w sensie dowodowym i może istotnie do prawdy przybliżać. Tym bardziej, że wraz z upływem czasu pojawiają się zupełnie nowe techniki badawcze przydatne przy przeprowadzaniu eksperymentu.

Niedawno np. Krzysztof Maksymowicz i Współautorzy przedstawili potencjalne możliwości dokumentowania przebiegu i wyników eksperymentu procesowo-kryminalistycznego z wykorzystaniem danych uzyskanych metodą laserowego skanowania 3D [patrz: K. Maksymowicz, M. M. Żołna, J. Kościuk, B. Dawidowicz, Dokumentowanie przebiegu i wyników eksperymentu procesowo-kryminalistycznego oraz możliwości przeprowadzenia wirtualnego eksperymentu procesowego przy zastosowaniu technik laserowego skanowania 3D, Archiwum Medycyny Sądowej i Kryminologii, nr LX z 2010 r. s 292 i nast.]. Wskazali też na ewentualne przeprowadzenie późniejszego wirtualnego eksperymentu w oparciu o tak uzyskane dane.

Wg nich, lista przykładów takich analiz jest praktycznie nieograniczona. Technika 3D umożliwia m.in. ustalenie, czy z pozycji jaką zajmował świadek, miejsce zdarzenia było faktycznie widoczne, a także, jakim zakresem pola widzenia dysponował kierowca w ciągu ostatnich X sekund poprzedzających zdarzenie ze względu na istnienie przeszkody A ograniczającej widoczność? Można też stwierdzić, czy stojąc na ziemi, uczestnik zdarzenia mógł sięgnąć do punktu lub przedmiotu A.

Jeśli przy odpowiednia część wirtualnego eksperymentu jest wspomagana dodatkowym oprogramowaniem, możliwe jest także odtworzenie kinematyki zdarzeń i odpowiedzi na pytania, jaka była prędkość pojazdu w chwili rozpoczęcia hamowania oraz, ile czasu upłynęło od chwili, kiedy kierujący, ze względu na widoczność ograniczoną przeszkodą A miał faktyczną możliwość zarejestrować fakt B, do czasu rozpoczęcia hamowania?

Warto zauważyć, że do niedawna jeszcze istotny wpływ na kształtowanie się praktyki przeprowadzania eksperymentów procesowo-kryminalistycznych w sprawach karnych miały monografie Stefana Rybarczyka i Andrzeja Rozwadowskiego, które ukazały się niemal 40 lat temu [patrz: S. Rybarczyk, Eksperyment jako dowód w procesie karnym, Wydawnictwo Prawnicze, W-wa 1973 i A. Rozwadowski, Eksperyment w procesie karnym, Wydawnictwo MSW, W-wa 1970]. Biorąc pod uwagę ogromne zmiany, jakie w międzyczasie zaszły w każdej niemal dziedzinie życia społecznego, z zwłaszcza w technice i technologiach, konieczność przeprowadzenia pogłębionych badań naukowych z tego zakresu stawała się niezwykle pilna.

Pojawienie się monografii Małgorzaty Żołna poświęconej wynikom współczesnych badań nad zagadnieniami eksperymentu procesowo-kryminalistycznego w istotnym stopniu poprawiło sytuację [patrz: M. Żołna, Eksperyment procesowo-kryminalistyczny. Istota i dowodowa rola, Difin, W-wa 2011]. Książkę tę warto polecić każdemu czytelnikowi zainteresowanemu uzyskaniem szerszej wiedzy teoretycznej oraz poprawą praktycznych umiejętności przeprowadzania eksperymentów procesowych.

Jan WOJTASIK

Miejsce pierwszej publikacji:

Prokuratura Okręgowa w Zielonej Górze:

Data pierwszej publikacji: 2005-07-11

Publikacja z cyklu: Ciekawie … nie tylko o prawie