Współczesne

Most kolejowy w Stanach. Galeria’ 2020

Jest niewątpliwie oryginalnym zabytkiem techniki. Zbudowano go w 1905 r. Przejechało po nim wiele tysięcy pociągów. Od połowy lat 90.tych XX pozostaje nieużytkowany. Jego stan techniczny pogarsza się z roku na rok wskutek dewastacji dokonywanej przez amatorów złomu i oddziaływania warunków naturalnych.

Mowa oczywiście o moście przez rzekę Odra we wsi Stany na dawnej linii kolejowej Wolsztyn – Nowa Sól – Żagań. Jest to jednotorowy most z przęsłami ze stalowych kratownic o długości 642 m. i przęsłem nurtowym długości 100 m. Niektórzy uważają, że w Europie nie ma dłuższego metalowego mostu kolejowego niż ten w Stanach.

Już w momencie powstawania został ufortyfikowany poprzez postawienie dwóch zespołów warownych zabudowań tzw. blokhauzów umiejscowionych na obydwu przyczółkach mostowych. Wykonano je z dobrze wypalonej cegły w stylu typowym dla tego rodzaju obiektów militarnych z przełomu XIX i XX wieku. O szczegółach architektoniczno-technicznych można przeczytać znacznie więcej w specjalnych publikacjach, np na portalu Ziemia Lubuska

W lutym 1945 r. środkowe przęsło mostu zostało  wysadzone w powietrze przez cofające się wojska niemieckie. Po wojnie most został odbudowany. Z uwagi na znaczenie obronne przez dłuższy czas chroniło go wojsko.

Na stronach internetowych można znaleźć wiele galerii poświęconych mostowi w Stanach. Ja fotografowałem go dwukrotnie: w styczniu 2008 r. i w maju 2014 r. Na sesję majową udałem się razem z moją wnuczką Karoliną. Trafiliśmy tam w słoneczny wieczór, tuż przed zachodem słońca. Trudno o bardziej dogodne warunki do fotografowania. Karolina wykonywała zdjęcia na potrzeby szkolnego konkursu, ja postanowiłem sprawdzić, jak most zmienił się w ciągu minionych sześciu lat.

Na prezentowaną galerię składają się więc fotografie pochodzące z przysłowiowej ostatniej chwili, jak i te starsze, wykonane w trudniejszych warunkach pogodowych, innym aparatem i w innym zupełnie celu. Pomyślałem sobie, że taki mix może być nawet ciekawy.

Zapraszam na spacer po moście kolejowym w Stanach. Tym razem tylko przed monitorem komputera. Prawdziwa wyprawa staje się bowiem coraz bardziej niebezpieczna. Mały błąd w postawieniu stopy może skończyć się upadkiem z dużej wysokości wprost do zimnej odrzańskiej wody. 

Jan WOJTASIK