Współczesne

Sosnowa monokultura w estetyce lasu

O negatywnych aspektach wszelkich upraw, także leśnych napisano już sporo. Większość krytycznych ocen jest zresztą jak najbardziej trafna i leśnicy słusznie starają się stan ten zmienić.

Jednak monokulturowe uprawy sosny, tak charakterystyczne dla zachodnich obszarów Polski, mają też swoje lepsze strony. Przede wszystkim drzewo to jest mało wymagające i rośnie także na glebach słabszych. Po drugie – rośnie szybko i ma powszechne zastosowanie w przemyśle. Po trzecie – jest ważnym producentem olejków eterycznych, ważnych dla osób z problemami układu oddechowego.

Rozległe bory sosnowe mają jeszcze jeden, w literaturze rzadko podnoszony aspekt – estetyczny. Wbrew pozorom wcale nie są tak monotonne, jak sądzi większość obserwatorów. Tak, jak każdy inny pejzaż naturalny, las sosnowy zmienia swoje oblicze wraz z każdą porą roku i dnia. Inaczej widzimy go w słonecznym świetle pod jednolitym błękitem nieba, inaczej prezentuje się się podczas dni pochmurnych.

Sosnowe igły nie zmieniają swojej barwy z nastaniem jesieni, tak jak dzieje się to z większością drzew liściastych, które potrafią zachwycić kolorystyką. Jednak spojrzenie na zwarty szereg sosen z większego dystansu, na tle nieba, w kontekście pobliskiego pobliskiego pola czy jeziora, pozwala dostrzec zróżnicowanie i odmienność niemal każdego skrawka sosnowego lasu.

Tę odmienność staram się ukazać w galerii, którą zatytułowałem nieco przekornie „Sosnowa monokultura w estetyce lasu”. Zgromadziłem w niej blisko 100 zdjęć wykonanych w ciągu kilku ostatnich lat na obszarze Borów Tarnowskich przy użyciu trzech różnych aparatów fotograficznych. 

Czy i na ile udało mi się zamysł ten zrealizować? Wierzę, że przynajmniej do pewnego stopnia tak. Każdy, komu zaś starczy cierpliwości i obejrzy wszystkie zdjęcia, sam będzie to mógł ocenić. 

Zapraszam do galerii. W wersji bardziej dynamicznej większość fotografii z tej galerii można zobaczyć na portalu You Tube

Jan WOJTASIK