Literatura

Stachura we wspomnieniach literackich

[…] Pamiętam taki wieczór. Była późna jesień. Na dworze wiatr tarmosił gałęziami drzew. Deszcz zacinał w okna. W pokoiku  ciepło. Pośrodku był stolik, na nim szklanki i butelki z winem.

Wokół na pieńkach siedzieli znajomi żony i moi. Początkujący dziennikarze, poeci, aktorzy, muzycy. Sted [Edward Stachura – przyp. J.W.] śpiewał. Czy były to wyłącznie jego utwory nie wiem.

Kto próbował się odezwać, szybko milkł. Sted nikogo nie słuchał, jakby ogłuchł, tylko śpiewał i śpiewał. (…)

Sted rąbał las pod Grochowicami, między przygłogowską Kotlą a Sławą. Stamtąd pisał listy do Gałązki Jabłoni. […]

Alfred Siatecki, Szósty klucz do bramy, Zielona Góra 2015 s. 137